AZTEC dress BURGUNDY sneakers OLD bag DENIM jacket
Ciepło, ciepło, bardzo ciepło było. Pora, choć na chwilę, zrzucić ciężkie, czarne ciuchy i dać się ponieść dziewczęcemu urokowi. Trzeba troszkę odpocząć od ciemnych barw, zabudowanych ubrań, ale myślę, że nie na długo.
Wybrałam, więc sukienkę- odciętą w talii, rozkloszowaną, z dziurą na plecach. Wolę, gdy kiecka jest szeroka w biodrach, bo czuję się w niej lekko i trochę jak dziecko, taka mała, niewinna dziewczynka. Wygląda ona bardzo delikatnie, zwłaszcza z przodu. Nieszczelny tył dodaje jej trochę 'niegrzecznego' charakteru, ale wystarczy narzucić coś na wierzch i od razu staje się bardziej przyzwoita.
Dlatego w ramach uzupełnienia ubrałam dżinsową kurtkę. Idealnie sprawdza się na wiosnę, ponieważ jest jasna, a jej rękawy można swobodnie odwinąć, nadając jej letnie usposobienie.
Ze względu na powtarzający się burgundowy kolor na wzorze sukienki, postanowiłam włożyć trampki w tymże kolorze.
Żeby przełamać dziecięce oblicze tego stroju, wybrałam torebkę stylizowaną na starą. Brązowo-oliwkowy kolor doskonale narusza jednolitą osobowość tego ubioru.
Całość wzbogaciłam o dwie srebrne bransoletki i czarno-biały kolczyk wkręt.
dress- PULL&BEAR
jacket- LEE/SH
sneakers- CONVERSE
bracelet- YES-HOUSE
bag- SH
lipstick- MAYBELLINE NY- 163 FUCHSIA
Podczas zdjęć towarzyszył mi taki mały przyjaciel- ufo Abcia. Link do jej małego pamiętnika- NAJLEPSZY BLOG O PSACH EVER
PIS JOŁ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz