wtorek, 23 czerwca 2015

gdańskie riwiery, sopocka plaża, gdyńskie piękno TRÓJMIASTO




Co w Trójmieście piszczy?




Dwa tygodnie temu byłam z klasą na wycieczce. Kierunek- północ. Tłukliśmy się dwanaście godzin pociągiem, aby dotrzeć do miasta portowego. Nie przeszkadzało mi, że jechaliśmy tak długo, ponieważ żadna podróż PKP mi nie straszna. Może brudno, ciasno, brzydko, ale ma to swój klimat, urok, którego żadne Pendolino nie zastąpi. Wracaliśmy właśnie tą nową linią kolejową- cudo, w ogóle nie czuć jazdy. Może pokonywać setki kilometrów, a czuć się jak nowo narodzony. Wygoda milion razy lepsza niż w klasyku, ale traci czar Polskich Kolei. 
Niemniej jednak na długie trasy wybrałabym Pendolino. Różnica cen nie jest aż tak diametralna, aby tułać się starymi pociągami. 

Mieszkaliśmy na przedmieściach malowniczego Gdańska. Czterdzieści minut autobusem z centrum także ma swoje piękno. Błoga cisza i spokój to towarzyszyło nam w miejscu noclegowym. 
W poszczególne dni zwiedzaliśmy każde z miast ośrodka metropolitalnego. W międzyczasie leżeliśmy plackiem na plaży, graliśmy w Uno, w siatkówkę, urządzaliśmy grilla i, co najważniejsze, spędzaliśmy razem czas.

















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz